To_jest_blad_A2_PDF

Czy słyszycie czasem podczas zakupów albo spaceru, że Polacy mówią inaczej niż w dialogach i tekstach w waszych podręcznikach? Jest tak dlatego, że nie wszyscy mówią poprawnie. Niektóre błędy powtarzają się dość często. Oto kilka przykładów:

Proszę jeden pomarańcz. – źle
Powinno być:
Proszę jedną pomarańczę.
Pomarańcza to owoc, a pomarańcz to kolor pomarańczowy.

Daj psowi jeść. – źle
Powinno być:
Daj psu jeść.
W tym zdaniu jest celownik, czyli przypadek, który odpowiada na pytania „komu?” i „czemu”? Końcówka celownika w rodzaju męskim to faktycznie -owi, ale słowo „pies”, podobnie jak „pan”, „brat”, „ojciec” czy „kot”, to wyjątek i w celowniku ma końcówkę -u (formy: „psu, panu, bratu, ojcu, kotu”). Słowa takie jak „syn”, „mąż” czy „wujek” nie są wyjątkami.

– Ile płacę?
– 5 (pięć) złoty 27 (dwadzieścia siedem) groszy. – źle
Powinno być:
5 złotych 27 groszy
„Złoty” to nazwa polskiej waluty, mówimy (1) jeden złoty, ale 2 (dwa), 3 (trzy), cztery (4) złote (mianownik, liczba mnoga) oraz 5 (pięć) złotych, 6 (sześć) złotych i tak dalej (dopełniacz, liczba mnoga). Brak końcówki -ch to bardzo częsty błąd.

Podoba mi się te miasto. – źle
Powinno być:
Podoba mi się to miasto.
to miasto – liczba pojedyncza, mianownik i biernik
te miasta – liczba mnoga, mianownik i biernik

Będę za półtora godziny. – źle
Powinno być:
Będę za półtorej godziny.
„Półtora”, czyli jeden i pół to forma używana z rodzajem męskim i nijakim, np. „półtora roku”, „półtora jabłka”. „Godzina” jest słowem rodzaju żeńskiego i dlatego powinniśmy mówić „półtorej godziny”.

Słownictwo:

podczas + D. – w czasie
inaczej – w inny sposób, EN in a different way
podręcznik – książka do nauki czegoś, np. podręcznik do języka polskiego, podręcznik do matematyki
poprawnie – dobrze, bez błędów
dość – dosyć, EN quite
oto – używamy tego słowa, kiedy coś lub kogoś pokazujemy, przedstawiamy, prezentujemy
końcówka – ostatnia część, ostatni fragment czegoś
faktycznie – naprawdę, to fakt, tak jest
podobnie jak – tak jak
wyjątek – coś, co nie jest regułą, EN exception
waluta – pieniądze, EN currency
brak – kiedy kogoś lub czegoś nie ma

Porozmawiajmy_o_pieniądzach_B2_PDF

Czy w Polsce rozmawia się o pieniądzach? Tak, ale zwykle nie mówimy, ile zarabiamy. W pewnym sensie jest to temat tabu. Uważajcie, bo pytanie: „Ile zarabiasz?” jest nietaktowne. Jeśli komuś je zadasz, ta osoba może się obrazić. Pieniądze to jednak ważny temat, obecny w naszych codziennych rozmowach.
Na początek podam wam kilka kolokwializmów, czyli słów z języka potocznego, których używamy w rozmowach w rodzinie, wśród znajomych czy też w sytuacjach nieoficjalnych w pracy. W dialogu pojawia się popularny synonim słowa „pieniądze”, czyli „kasa”. Gdy pytam kolegę lub koleżankę, czy ma pieniądze, mogę powiedzieć: „Masz kasę / kaskę?” Narzekając na brak funduszy, możemy powiedzieć: „Nie mam kasy”, jak mówi Anka – jedna z bohaterek dialogu. W slangu na pieniądze mówimy czasami „hajs”.
W tym miejscu warto wspomnieć o takich słowach jak „dycha / dyszka” i „stówa / stówka”. Chyba domyślacie się ich znaczenia? „Dycha / dyszka” to potocznie „dziesięć złotych”, a „stówa / stówka” – „100 (sto) złotych”. Jeżeli pytam kolegę, czy pożyczy mi dychę, to znaczy, że proszę go o 10 (dziesięć) złotych. Jeśli wizyta u dentysty kosztowała mnie 3 (trzy) stówy, to znaczy, że zapłaciłam 300 (trzysta) złotych. Jeśli coś kosztowało 5 (pięć) stów, zapłaciłam za to (500) pięćset złotych i tak dalej.
Czy wiecie, co wspólnego z pieniędzmi mają koła? „Koło” w podstawowym znaczeniu to okrągły przedmiot, który może się kręcić, na przykład rower ma dwa koła, a samochód osobowy – cztery. W kontekście pieniędzy „koła” (w liczbie mnogiej) to inaczej „tysiące”. Jeżeli twoja koleżanka zarabia 4 (cztery) koła, to znaczy, że zarabia 4 (cztery) tysiące złotych. Dlaczego tysiące nazywamy kołami? Być może zera trochę je przypominają? Co ciekawe, w ogłoszeniach o pracę na portalach społecznościowych można znaleźć czasami taką informację o pensji: „wynagrodzenie: 10 (dziesięć) k”. Wynagrodzenie to pensja, a „k” to właśnie koła, czyli tysiące. A więc
„10 (dziesięć) k” to „10 (dziesięć) koła”, czyli „10 (dziesięć) tysięcy”.
W dialogu „Nie mam kasy” pojawiają się też ważne czasowniki związane z pieniędzmi: „wydawać (wydaję, wydajesz)” i „zarabiać (zarabiam, zarabiasz)”. Możemy powiedzieć: „wydaję mało / dużo”, „wydaję mało / dużo pieniędzy” albo sprecyzować: „wydaję mało / dużo na ubrania”. Z kolei „zarabiać” to dostawać pieniądze za swoją pracę. Możemy zarabiać mało, średnio lub dużo, możemy też zarabiać najniższą krajową albo średnią krajową. Co to znaczy? Najniższa krajowa to najniższa pensja w naszym kraju, którą gwarantuje kodeks pracy, gdy ktoś pracuje na etat, czyli ma stałą pracę, regulowaną umową o pracę. W 2017 r. (dwa tysiące siedemnastym roku), kiedy nagrywamy ten podkast, najniższa krajowa pensja w Polsce, inaczej płaca minimalna, wynosi 2000 zł (dwa tysiące złotych) brutto. Natomiast średnia krajowa to średnia pensja w kraju, którą podaje Główny Urząd Statystyczny w różnych okresach (np. miesięcznie, kwartalnie i rocznie).
Zarabiając pieniądze, musimy wiedzieć, że pensja brutto nie jest równa pensji netto. Brutto to pieniądze razem z kosztami pracy (podatkami i składkami na ubezpieczenie), a netto to pieniądze, które dostajesz na rękę. Na rękę, czyli po odliczeniu wszystkich kosztów (podatków i ubezpieczeń). To znaczy, że to są twoje pieniądze, pieniądze, które dostajesz do ręki i dalej już ty decydujesz, co z nimi zrobisz, na co je wydasz.
Pracując, dostajemy pensję, którą czasami nazywamy podstawą. W wielu firmach co pewien okres pracownicy dostają też premię, czyli dodatkowe pieniądze, często uzależnione od wyników w pracy. Można na przykład dostawać premię miesięczną (co miesiąc), kwartalną (co trzy miesiące) lub roczną (co rok). Wszystko zależy od zasad obowiązujących w firmie.
Jeśli ktoś z twoich znajomych pracuje w tzw. „państwówce” lub inaczej „budżetówce”, to znaczy dla państwa, w urzędzie, być może słyszeliście kiedyś słowo „trzynastka”. Co to jest? Trzynastka to dodatkowa, trzynasta pensja, wypłacana zwykle pod koniec roku. W niektórych miejscach pracy dostaje się nawet czternastki, czyli czternastą pensję!
Na koniec podam wam kilka idiomów związanych z tematem pieniędzy. Jak wiemy, nie każdy lubi wydawać pieniądze. Jeśli mówimy o takiej osobie negatywnie, możemy nazwać ją skąpcem, skąpiradłem, sknerą, dusigroszem lub powiedzieć, że ma węża w kieszeni. To znaczy, że taka osoba bardzo nie lubi wydawać pieniędzy i często jest to chorobliwe. Kiedy tylko może, stara się ich nie wydawać. Paradoksalnie często skąpcy mają dużo pieniędzy, tylko wolą je gromadzić.
Czasami jednak naprawdę mamy mało pieniędzy i musimy liczyć każdy grosz. Jeden grosz to najmniejsza wartość polskiej waluty, więc jeśli liczymy każdą taką monetę, to znaczy, że dokładnie kontrolujemy swoje wydatki. Musimy pilnować, czy nie wydajemy za dużo. Ze słowem „grosz” funkcjonuje też idiom: „nie mieć grosza przy duszy”. Jeśli na przykład Janek nie ma grosza przy duszy, oznacza to, że nie ma pieniędzy, jest biedny. Jeśli nie mogę sobie czegoś kupić, bo nie mam na to pieniędzy, powiem: „nie stać mnie na to”. Jeśli na przykład Magdy nie stać na drogą sukienkę, to znaczy, że nie ma tylu pieniędzy, żeby ją sobie kupić. Jeśli zarabiam najniższą krajową, czyli, jak mówiłam wcześniej, najniższą pensję w kraju, nie stać mnie na wiele rzeczy, na przykład na drogi samochód albo wakacje za granicą.
Czasami, aby coś kupić, mimo że mnie na to nie stać, mogę pójść do banku i wziąć kredyt, wtedy kupię tę rzecz na kredyt. Dziś można kupić na kredyt prawie wszystko. Samochód, mieszkanie, dom… Jednak aby wziąć kredyt, potrzebna jest zdolność kredytowa, czyli możliwość wzięcia kredytu. Muszę mieć więc odpowiednio wysoką pensję, która pozwoli mi potem ten kredyt spłacać.
I jeszcze kilka słów o osobach, które mają pieniądze, czyli o bogatych. Możemy powiedzieć, że ktoś „śpi na pieniądzach”, to znaczy ma ich bardzo, bardzo dużo. Czasami taka osoba może „obnosić się z pieniędzmi”, czyli chwalić się nimi, pokazywać swoje bogactwo. Zwykle, w przeciwieństwie do tych, którzy liczą każdy grosz, bogaci nie liczą pieniędzy, czyli nie martwią się, ile na co wydają.
Język pokazuje, że pieniądze są ważną częścią naszego codziennego życia, myślimy o nich i o nich mówimy. Czy prawdą jest powiedzenie: „pieniądze szczęścia nie dają”? Jak myślicie?

Wygrałam_w_totka_B1_PDF

– Mamo, nie uwierzysz, co się stało! Wygrałam w totka!!!
– Naprawdę? Gratuluję! A ile trafiłaś? Chyba nie szóstkę?
– Piątkę! Nie wiem jeszcze, ile. Dopiero sprawdziłam numery. Wszystko się zgadza, jest piątka.
– To pewnie z kilka tysięcy. No i co zrobisz z tymi pieniędzmi?
– Jeszcze nie wiem. Zobaczę, ile dokładnie dostanę. Może pojadę wreszcie na porządne wakacje, na przykład gdzieś za granicę.
Zasłużyłaś. Ciężko pracujesz, zrób sobie wreszcie wolne.
– No tak, ale z drugiej strony przydałyby mi się nowe meble w salonie. Zastanowię się jeszcze. Najpierw muszę ochłonąć. Najlepsze jest to, że nigdy nic w życiu nie wygrałam, a w totolotka grałam może cztery, pięć razy!
– A co cię podkusiło, żeby zagrać?
Przyśniło mi się, że wygrałam szóstkę… Poszłam więc do kolektury i kupiłam kupon.
– Patrz, a ja gram już tyle lat i nic!

Komentarz

Czy wiecie, co to jest „totek”? To potoczna nazwa totolotka, najpopularniejszej w Polsce loterii liczbowej, organizowanej przez Totalizator sportowy. Aby zagrać w totka, trzeba kupić kupon i skreślić na nim wybrane 6 (sześć) liczb z zakresu od 1 (jednego) do 49 (czterdziestu dziewięciu). Liczby można wybrać samodzielnie lub na chybił trafił, czyli przypadkowo – wybiera je wtedy za kupującego automat. Kupon totolotka może być też prezentem z okazji np. ślubu. Państwo młodzi bardzo często zamiast kwiatów życzą sobie właśnie kupony totka.
Przeanalizujmy teraz nazwy liczb w formie rzeczowników, których używają bohaterki dialogu „Wygrałam w totka!”. Mówią: „piątka”, „szóstka”. Te formy rzeczownikowe są zwykle używane w konkretnych sytuacjach i oznaczają wtedy rzecz, przedmiot, obiekt, miejsce z tym numerem. Najpierw zapoznajmy się z formami rzeczownikowymi. Spróbujcie powtórzyć za mną:

1 – jedynka
2 – dwójka
3 – trójka
4 – czwórka
5 – piątka
6 – szóstka
7 – siódemka
8 – ósemka
9 – dziewiątka
10 – dziesiątka
11 – jedenastka
12 – dwunastka
13 – trzynastka
14 – czternastka
15 – piętnastka
16 – szesnastka
17 – siedemnastka
18 – osiemnastka
19 – dziewiętnastka
20 – dwudziestka itd.

Czy domyślacie się, jak tworzymy te formy? Formy od 1 (jedynki) do 4 (czwórki) zapamiętujemy, a do tworzenia reszty musimy znać liczebniki porządkowe (piąty, szósty, siódmy, ósmy itd.). Likwidujemy końcówkę -y i dodajemy -ka. Te formy odmieniamy jak rzeczowniki. Używamy ich w konkretnych, często zwyczajowych sytuacjach, a mianowicie:

> gdy mówimy o stacjach radiowych lub telewizyjnych (jedynka, dwójka),
> gdy mówimy o pokojach, np. w urzędzie, firmie lub hotelu,
> gdy mówimy o zębach,
> gdy mówimy o ocenach w szkole,
> gdy mówimy o tramwajach i autobusach,
> potocznie mówiąc o grupie osób,
> potocznie mówiąc o liczbach.

Słownictwo:

nie uwierzysz – będzie ci trudno zaakceptować informację, którą usłyszysz
wygrywać / wygrać – dostać coś w konkursie, zawodach, grze, loterii
trafiać / trafić – tutaj: zgadnąć liczby
sprawdzać / sprawdzić – zweryfikować
porządne wakacje – potocznie: prawdziwe wakacje
zasłużyć – jeśli na coś zasłużyłam, to znaczy, że to mi się należy, powinnam to dostać, bo np. ciężko na to pracowałam
przydałyby mi się nowe meble – potrzebuję ich, byłoby dobrze, gdybym je miała
zastanowię się – pomyślę o tym
muszę ochłonąć – muszę się uspokoić
co cię podkusiło – potocznie: co sprawiło, że to zrobiłaś
przyśniło mi się… – miałam sen, w którym…
kolektura – punkt sprzedaży losów i kuponów na loterię
kupon – tutaj: los na loterię
i nic – nie ma efektów

Nie_mam_kasy_B2_PDF

– Hej Anka, co tam? Jedziesz na żagle z Markiem, Kaśką i Elką? Ja jeszcze myślę.
– Na Mazury? Weź nic mi nie mów! Nie jadę…
No co ty! Dlaczego? Coś się stało?
– Nie mam kasyJestem totalnie spłukana. W tym miesiącu kończę remont kuchni, a w zeszłym miałam 3 (trzy) wizyty u dentysty. Wydałam na nie prawie 9 (dziewięć) stów! Zrujnuje mnie to wszystko!
– No rozumiem… Wiem, co to znaczy mieć puste konto. Ja jeszcze nie dostałam premii za ostatni kwartał. Nie wiem, jak opłacę rachunki w tym miesiącu. I jeszcze ten kurs masażu… Poza tym ostatnio się zorientowałam, że wydaję więcej, niż zarabiam! Jak to możliwe?
– Hm… Masz kartę kredytową?
– No. I ciągle jej używam. To wygodne. Poza tym chyba jestem zakupoholiczką. Muszę zacząć kontrolować wydatki i nauczyć się oszczędzać.
– Ja ostatnio zaczęłam czytać blog o oszczędzaniu pieniędzy, ale nic mi to nie daje. Pieniądze ciągle się mnie nie trzymają
– Słuchaj, a może będziemy się jakoś nawzajem kontrolować i dopingować? Możemy zrobić tabelki w Excelu i wpisywać tam wszystkie swoje wydatki, nawet te najdrobniejsze.
– To jest myśl!

Słownictwo:

jechać na żagle – jechać nad jezioro, żeby popływać żaglówką
nic mi nie mów – nie mów mi nic o tym, nawet nie pytaj
no co ty – naprawdę? serio?
kasa – potocznie: pieniądze
jestem spłukany – potocznie: nie mam pieniędzy
stówa – potocznie: 100 złotych
zrujnuje mnie to – potocznie: stracę z tego powodu wszystkie pieniądze, zbankrutuję
mieć puste konto – nie mieć nic na koncie w banku, nie mieć pieniędzy
premia – dodatkowe pieniądze, wypłacane oprócz pensji pracownikowi
kwartał – trzy miesiące
opłacać / opłacić rachunki – zrealizować stałe opłaty, np. rachunek za telefon, gaz, wodę, prąd itd.
wydawać / wydać – kupować różne rzeczy
zarabiać / zarobić – dostawać pieniądze za swoją pracę
zakupoholik (m) / zakupoholiczka (ż) – osoba, która kupuje za dużo i za często; jest od tego uzależniona
wydatki – to, na co wydaję pieniądze
oszczędzać / oszczędzić – odkładać część pieniędzy, nie wydawać wszystkich pieniędzy
nic mi to nie daje – nie daje mi to nic pozytywnego, żadnej korzyści
pieniądze się mnie nie trzymają – łatwo wydaję pieniądze, nie umiem kontrolować wydatków
dopingować – motywować
wpisywać / wpisać – pisać w konkretnym miejscu, uzupełniać