Marta_jest_Polka_A1_PDF

1. Marta jest Polką. Mieszka w Gdańsku. Mówi po polsku, niemiecku i angielsku.
2. Roberto jest Włochem. Mieszka w Wenecji. Mówi po włosku i francusku.
3. Misaki jest Japonką. Mieszka w Tokio. Mówi po japońsku i koreańsku.
4. Sven jest Szwedem. Mieszka w Sztokholmie. Mówi po szwedzku, angielsku i chińsku.
5. Anna jest Ukrainką. Mieszka w Kijowie. Mówi po ukraińsku i rosyjsku.
6. Cheng jest Chińczykiem. Mieszka w Pekinie. Mówi po chińsku i angielsku.
7. Kate jest Amerykanką. Mieszka w Nowym Jorku. Mówi po angielsku i turecku.
8. Maksim jest Rosjaninem. Mieszka w Moskwie. Mówi po rosyjsku i portugalsku.

Szukasz ćwiczeń na poziomie A1? Zobacz e-booki Polski – ćwiczenia ilustrowane:

Downloads:

Dlaczego_uczysz_się_polskiego_A2_PDF

Eva: Uczę się polskiego, bo mam polskie korzenie. Mój tata jest Polakiem, a moja mama Brytyjką. Kiedy byłam mała, mieszkałam z rodzicami w Polsce, ale niewiele pamiętam z tego okresu, bo szybko wyjechaliśmy do Anglii. Potem jeździliśmy do Polski rzadko – na święta do dziadków i na wakacje. Moim pierwszym językiem jest angielski, mieszkam i pracuję w Londynie, ale cały czas uczę się polskiego. Nie chcę zapomnieć języka taty.

Riccardo: Uczę się polskiego, bo moja dziewczyna, Magda, jest Polką. Wiem, to takie typowe. Dziewczyna Polka i chłopak obcokrajowiec, rzadko odwrotnie. Mieszkamy we Wrocławiu, gdzie pracuję jako lektor języka włoskiego. Uczę się polskiego, bo chcę lepiej poznać kraj, z którego pochodzi moja dziewczyna, i jego kulturę. Chciałbym też swobodnie porozumiewać się po polsku z rodziną Magdy.

Sara: Mam sentyment do języka polskiego. Spędziłam semestr studiów w Krakowie na Erasmusie. To były fantastyczne miesiące. Poznałam wielu ludzi z różnych krajów, zwiedzałam miasto, poznałam też Polaków, z którymi do dziś mam kontakt. Na uniwersytecie chodziłam na kurs polskiego dla Erasmusów i tak mi się spodobało, że kiedy wróciłam do Portugalii, postanowiłam kontynuować naukę.

Lena: Moi znajomi mówią, że mam bzika na punkcie języków obcych. Jest w tym trochę prawdy. Znam dobrze trzy języki (niemiecki, angielski i hiszpański) i uczę się dwóch nowych (polskiego i hindi). Dlaczego wybrałam polski? Byłam w Polsce na wakacjach i zakochałam się w tym kraju. Mam nadzieję, że nie stracę chęci do nauki!

Sven: Pracuję w międzynarodowej korporacji, jestem prawnikiem. Dwa lata temu moja firma wysłała mnie do pracy w Warszawie. Od razu po przyjeździe zapisałem się na kurs polskiego. Mimo że w pracy porozumiewam się po angielsku i nie potrzebuję polskiego, w życiu codziennym jest mi łatwiej. Mogę zamówić w restauracji jedzenie po polsku, załatwić coś w banku czy porozmawiać z lekarzem. Nie wszyscy mówią przecież po angielsku.

Słownictwo:

mieć polskie korzenie – mieć polskie pochodzenie; jeśli mam polskie korzenie, to znaczy, że moja rodzina jest z Polski
niewiele – mało
okres – pewien czas, określony czas
święta – najważniejsze dla Polaków święta w roku, czyli Boże Narodzenie i Wielkanoc
cały czas – ciągle, dalej
zapominać (zapominam, zapominasz) / zapomnieć (zapomnę, zapomnisz) – kiedy już czegoś nie pamiętam
takie typowe – tak bardzo typowe
obcokrajowiec – osoba z innego kraju niż mój
odwrotnie – inaczej
pochodzić (pochodzę, pochodzisz) z + D. – być z jakiegoś kraju, miasta
swobodnie – bez problemów
porozumiewać się (porozumiewam się, porozumiewasz się) / porozumieć się (porozumiem się, porozumiesz się) – móc rozmawiać w jakimś języku, komunikować się
mieć sentyment do + D. – mieć ciepłe uczucia, myśleć o czymś lub o kimś z sympatią
do dziś – do tego czasu, ciągle, cały czas
postanawiać (postanawiam, postanawiasz) / postanowić (postanowię, postanowisz) – zdecydować
mieć bzika na punkcie czegoś (D.) – potocznie: mieć obsesję
wybierać (wybieram, wybierasz) / wybrać (wybiorę, wybierzesz) – zdecydować się na coś
zakochiwać się (zakochuję się, zakochujesz się) / zakochać się (zakocham się, zakochasz się) w + Msc. – zacząć kochać, poczuć miłość
tracić (tracę, tracisz) / stracić (stracę, stracisz) chęć do czegoś (D.) – nie mieć tyle entuzjazmu co na początku
korporacja – duża międzynarodowa firma
przyjazd – to, że gdzieś przyjeżdżam
zapisywać się (zapisuję się, zapisujesz się) / zapisać się (zapiszę się, zapiszesz się) – zarejestrować się, na przykład na kurs, na wizytę do lekarza
mimo że – chociaż
potrzebować (potrzebuję, potrzebujesz) – kiedy czegoś mi brakuje, czegoś nie mam, potrzebuję tego
załatwiać (załatwiam, załatwiasz) / załatwić (załatwię, załatwisz) coś – zrealizować, skończyć, zrobić
przecież – ale, jednak

Zobacz nasze inne materiały:

Język_polski_to_dla_mnie_czarna_magia_C1_PDF

W wielu językach nazwy kolorów bardzo często występują w różnych wyrażeniach i zwrotach idiomatycznych. Nie inaczej jest w języku polskim. Szczególnie popularnymi kolorami używanymi w tym kontekście są czarny i biały. Każdy z nas miał kiedyś do czynienia z tematem, z którego nic a nic nie rozumiał, na przykład z matematyki albo… polskiej gramatyki. W tej sytuacji mogę powiedzieć, że taki temat to dla mnie czarna magia. To znaczy coś, czego kompletnie nie rozumiem. A co dla was jest czarną magią? Może przypadki w języku polskim na początku nauki?
Kolor czarny kojarzy nam się z rzeczami negatywnymi. Jeżeli widzę coś w czarnych barwach, to znaczy, że widzę to pesymistycznie, nie mam nadziei ani wiary, że będzie dobrze, że jakiś problem się rozwiąże. Wtedy mogę też powiedzieć, że mam czarne myśli. Natomiast jeśli widzę coś czarno na białym, widzę to jasno i wyraźnie, nie mam żadnych wątpliwości. Kolory czarny i biały kontrastują ze sobą, dlatego łatwo jest zobaczyć na przykład czarne litery na białym tle. Tak więc zdanie: „Czarno na białym widać, że Marek nie kocha Izy” oznacza, że jest to zupełnie jasne, że on jej nie kocha. Po prostu jest to widoczne, oczywiste, jasne dla wszystkich.
Mówiłam, że kolor czarny kojarzy się z czymś negatywnym. Jeśli odkładamy pieniądze na czarną godzinę, to znaczy, że zbieramy je na wypadek złej sytuacji, nieszczęścia, którego się nie spodziewamy.
Czarny kojarzy się też ze śmiercią – jest kolorem żałoby. Czasem, aby oswoić się z tym trudnym tematem, żartujemy sobie z niego. Filmy lub książki, które przedstawiają tragedie w sposób humorystyczny, zawierają czarny humor. Nie wszyscy jednak lubią ten typ humoru. Kolor czarny opisuje też pewne zjawiska ze świata pracy. Jeśli pracujesz na czarno, to znaczy, że nie masz umowy z pracodawcą i w związku z tym nie płacisz żadnych podatków ani składek ubezpieczeniowych. Co ciekawe, ta część rynku pracy, która gromadzi osoby pracujące na czarno, jest nazywana szarą strefą, nie czarną. Państwo nie ma wpływów z podatków z szarej strefy, bo praca jest wykonywana nieoficjalnie, bez umów.
Z kolei czarny rynek to system nielegalnej sprzedaży towarów, na przykład na czarnym rynku można kupić broń lub narkotyki – na czarnym rynku, a więc poza legalnym, zgodnym z prawem handlem.
Wyjaśnijmy teraz dwa ciekawe wyrażenia, w których kolor czarny łączy się z nazwami zwierząt: „czarna owca” i „czarny koń”. Gdy mówimy o kimś, że jest czarną owcą, mamy na myśli, że ta osoba przynosi wstyd, zachowuje się tak, że psuje reputację grupy, do której należy. Zwykle używamy tego zwrotu w kontekście rodziny. Z kolei czarny koń to osoba lub grupa, która niespodziewanie wygrywa w zawodach lub konkursie. Jeśli mówię: „Nasza drużyna okazała się czarnym koniem mistrzostw”, to znaczy, że nikt nie myślał, że wygra, nie spodziewał się tego, ale jednak tak się stało.
Na koniec zostawiłam wyrażenie, które łączy kolor czarny z jego antonimem – białym. Lubicie czarno-białe filmy albo zdjęcia? Łączy je to, że nie mają kolorów. Uwaga! Nie są biało-czarne, ale właśnie czarno-białe.
Przejdźmy teraz do koloru białego i przeanalizujmy cztery wyrażenia. Byliście kiedyś na polskim weselu? Wesele to impreza, którą robią państwo młodzi. W Polsce bardzo często bawimy się na weselu do białego rana, to znaczy do pierwszych godzin poranka, kiedy robi się widno. Inne wyrażenie z tym kolorem to „biały kruk”. Kruk to gatunek ptaka, ale w naturze ten ptak jest czarny! A więc „biały kruk” to synonim czegoś, co jest rzadkie, prawie niespotykane, bardzo trudno to zobaczyć lub znaleźć. Najczęściej mówimy w ten sposób o książce, na przykład: „Ta encyklopedia to biały kruk, nie ma jej już w księgarniach”. W następnym wyrażeniu – biała plama – wcale nie chodzi o plamę z mleka! Biała plama to coś, co nie jest wyjaśnione, jest sekretem. To coś tajemniczego, czego na przykład brakuje do rozwiązania jakieś zagadki. Gdy mówimy: „W tej historii jest wiele białych plam”, chcemy powiedzieć, że jest w niej dużo tajemnic. Kolejny idiom z kolorem białym to „dostać białej gorączki”. Co to znaczy? Jeśli zalałeś klawiaturę nowego, bardzo drogiego laptopa siostry herbatą, nie zdziw się, jeśli dostanie ona białej gorączki, to znaczy bardzo się zdenerwuje, wścieknie.
Inne kolory też mają swoje miejsce w języku, na przykład zielony. Gdy w pracy czekam na akceptację szefa w sprawie nowego projektu i wreszcie ją dostanę, mogę powiedzieć, że „dostałem zielone światło”. Na drodze zielone światło pozwala samochodom jechać, a pieszym iść. W innych sytuacjach życiowych jest podobnie, a więc mając zielone światło, możemy działać, pracować, robić coś, iść.
Czasami jednak nie wiem, w którą stronę iść dalej z projektem. Mimo że mam już zielone światło, to jednak nie mam zielonego (albo bladego) pojęcia, co dalej z tym zrobić. To znaczy, że kompletnie nie wiem, co dalej.
Jeśli jednak kolega z pracy doskonale poradził sobie z podobnym projektem, ja mogę zzielenieć z zazdrości, to znaczy bardzo mocno zazdrościć mu sukcesu. Jest to raczej książkowy zwrot i nie używamy go zbyt często w języku mówionym.
Możemy metaforycznie zzielenieć, a dosłownie zaczerwienić się. Czerwienimy się, gdy się wstydzimy. Wtedy nasze policzki stają się lekko czerwone. Gdy zaczerwienisz się bardzo mocno, jesteś czerwony jak burak!
Posłuchajcie teraz o idiomach, których bohaterem jest kolor różowy. Jeden z często używanych zwrotów to: „nie jest różowo”. Gdy w moim życiu nie jest różowo, to znaczy, że nie jest dobrze, mam problemy, dzieje się coś złego. Natomiast jeśli patrzę na świat przez różowe okulary, to znaczy, że jestem niepoprawnym optymistą lub niepoprawną optymistką, czyli widzę wszystko tak optymistycznie, że aż nierealnie.
Kolejny idiom to: „myśleć o niebieskich migdałach”. Jeśli nie mogę się skupić, czyli skoncentrować, moje myśli płyną w inne miejsce, gdzieś daleko, to znaczy, że myślę o niebieskich migdałach, czyli fantazjuję nie wiadomo o czym.
Błękitny to odcień niebieskiego. Występuje on w idiomie „błękitna krew”. Osoba, która ma błękitną krew, oczywiście metaforycznie, ma arystokratyczne pochodzenie, a więc jest inna od „zwykłych ludzi”.
Wspomnę o jeszcze jednym ciekawym wyrażeniu potocznym – czy wiecie, czym są „żółte papiery”? To dokumenty, które potwierdzają, że ktoś ma chorobę psychiczną.
Na końcu powiedzmy jeszcze o wyrażeniu „na szarym końcu”. Zdanie: „Ewa dobiegła do mety na szarym końcu” oznacza, że dobiegła jako ostatnia, na samym końcu, nie było już nikogo za nią.

Na dziś to wszystko. Zapraszamy do wysłuchania następnego odcinka naszego podkastu!